
W Starej Kopalni w Wałbrzychu podsumowano 4. Festiwal Tradycji Górniczych. Pochody, biesiady, uczta piwna - to była „najbogatsza” Barbórka od czasu zamknięcia kopalń – mówią jej organizatorzy. Jan Jędrasik, dyrektor Starej Kopalni w Wałbrzychu:
Mamy za sobą już czwarty festiwal tradycji górniczych organizowany w Starej Kopalniw Wałbrzychu. Możemy się poszczycić tym, że podczas podczas tych oficjalnych uroczystości 4 grudnia, w paradzie górniczej uczestniczyło około 1000 osób. Barbórka to też szychta rodzinna, która tak aktywnie propaguje tradycje górnicze wśród praktycznie całej wszystkich mieszkańców Wałbrzycha i przyjeżdżających tu turystów. Co roku gościmy górników z bratniego miasta Freiberg, w którym do końca lat 60. XX wieku wydobywano rudę srebra. Gościliśmy przyjaciół, bo tak można powiedzieć, z czeskiego Zaclerza.
Przemysł wydobywczy w Wałbrzychu wygasł 25 lat temu. Byli górnicy, których wciąż jest w Wałbrzychu spora grupa, cieszą się z przekazywania tradycji na następne pokolenia:
Staramy się kultywować tradycje. Oczywiście tematyka tych biesiad już jest troszeczkę inna, bo nie ma tego żądła, tej kopalni. Pozostały wspomnienia... i żyjemy tymi wspomnieniami, tym co robiliśmy. Staramy się przede wszystkim przyciągać jak najwięcej młodzieży. W tym roku szkoły przygotowały młodzież – te stroje, czaka zrobione wprawdzie z papieru, no ale one były. Młodzież odpowiadała na pytania, była zorientowana.
Kolejna Barbórka już za rok, a w obchody święta górniczego relacjonował z Wałbrzycha Jacek Zych.