
Kilkadziesiąt sekund nieuwagi wystarczyło, żeby 2,5 roczne dziecko wspięło się na parapet i wypadło z okna. Do zdarzenia doszło wczoraj w godzinach popołudniowych w centrum Wałbrzycha.
Wszystko wskazuje na to, że to nieszczęśliwy wypadek. Dziewczynka wraz z kilkuletnim bratem przyjechała na kilka dni do dziadka. Ten, aby odebrać telefon na chwilę stracił maluchy z oczu. Wówczas dziewczynka wspięła się na parapet i wypadła z okna na pierwszym piętrze kamienicy przy ulicy Moniuszki.
Po upadku dziewczynka straciła przytomność. Jako pierwsi pomocy udzielili jej lekarz i pielęgniarka z pobliskiej przychodni zdrowia. 2,5-latka trafiła do szpitala. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, obecnie jej stan jest stabilny.
Dziadek, który opiekował się dziećmi był trzeźwy.
(JZ)