
Trzy konie z wielopokoleniowej hodowli koni Parkitny w Kowarach zapuściły się aż na Śnieżkę. Właściciel szukał ich od wczoraj.
Zwierzęta zauważyli turyści, którzy zgłosili sprawę Straży Karkonoskiego Parku Narodowego. Strażnicy zdołali zapędzić konie w rejon ogrodzenia koło Domu Śląskiego, gdzie bezpiecznie poczekały na właściciela.
Potem była arcyciekawa cała akcja sprowadzenia koni z pomocą konia przewodnika którego trzeba było wwieść wysoko w Karkonosze. Mówi Rafał Parkitny hodowca koni z Kowar.
Hodowla Koni Parkitny, która mieści się u podnóża Śnieżki w Kowarach powstała niemal pół wieku temu w 1956 roku. Założycielami byli Piotr i Anna Parkitni, którzy zaczęli prowadzić gospodarstwo rolne, gdzie hodowane było bydło mleczne. Jednak Bogdan Parkitny, ich syn, jako warunek pozostania na gospodarstwie postawił, że muszą być w nim też konie. I tak się wszystko zaczęło. Obecnie hodowle w coraz większym stopniu przejmuje syn Rafał Parkitny wraz z żoną. Plan hodowlany zakładany jest tutaj na wiele pokoleń, a największa nadzieja pokładana jest w dzieciach. Wiktoria Parkitna i Maksymilian Parkitny od najmłodszych lat mają bezpośredni kontakt z końmi i uczestniczą w życiu stajni.
foto: Karkonoski Park Narodowy