
Było mnóstwo emocji, zwroty akcji, piękne akcje i walka na całego. Zabrakło tylko zwycięstwa. Polkowiczanki co prawda przegrały, ale dzięki niespodziewanej wygranej włoskiej Famili Schio z Nadieżdą Orenburg 82:50 nasze dziewczyny awansowały do najlepszej ósemki koszykarskiej Euroligi.
Wynik wczorajszego meczu miał zdecydować o być albo nie być drużyny z Polkowic w prestiżowych rozgrywkach Euroligi. Zapowiadał się jako trudny bój, w którym znaczenie, być może kluczowe, będą mieć nie tylko dyspozycja dnia, przygotowanie kondycyjne, ale także determinacja i wola walki. Z całą pewnością prażanki, które niezależnie od wyniku, miały zapewniony awans do najlepszej ósemki nie były aż tak mocno zdeterminowane by wygrać, ale z drugiej strony nie ciążyła na nich konieczność odniesienia zwycięstwa. Od samego początku mecz był wyrównany. Gorąco było tez na trybunach. Wszystko miało się wyjaśnić w ostatniej kwarcie. Emocje osiągnęły poziom niebotyczny. Po celnych rzutach wolnych nasze dziewczyny wyszły na czteropunktowe prowadzenie. Do końca było nieco ponad sześć minut. Prażanki jednak nie odpuszczały. Tę próbę nerwów lepiej wytrzymały przyjezdne, które wygrały 74:79. Pomimo porażki nasze dziewczyny awansowały do najlepszej ósemki Euroligi, bo niespodziewanie Famila wygrała w Schio z Nadieżdą Orenburg 82:50. To jeden z największych sukcesów w historii klubu z Polkowic. Wcześniej ekipa CCC do tego elitarnego grona awansowała tylko raz - w 2013 roku. W następnej rundzie druzyna z Dolnego Śląska zagra z Dynamem Kursk - jedną z czołowych europejskich drużyn.
CCC Polkowice - ZVVZ USK Praga 74:79
(28:18, 12:17, 14:21, 20:23)
CCC: Fagbenle 23, Leedham 11, Thomas 10, Hayes 10, Gajda 9, Kaczmarczyk 5, Kaltsidou 4, Puss 2.
USK: Rezan 22, Katherina Elhotova 17, Thomas 14, Oblak 13, Ayay 11, Harrison 2, Karolina Elhotova 0, Hanusova 0, Vyoralova 0.