
Jeszcze przez tydzień w kościele św. Rodziny w Chełmsku Śląskim oglądać można najbardziej okazałe na Dolnym Śląsku palmy wielkanocne. Niektóre z nich mają kilkanaście metrów wysokości, a ich produkcja rozpoczyna się na wiele dni przed niedzielą palmową.
Chociaż palmę pana Mirosława do kościoła musiało wnosić 4 mężczyzn i 6 kobiet, tegoroczny laur zwycięstwa przypadł nie najwyższej i najbardziej okazałej, lecz niepozornej palmie wykonanej w całości z naturalnego suszu:
Tradycja plecenia palm wielkanocnych przywędrowała do Chełmska Śląskiego zaraz po wojnie z sądecczyzny. Kultywowana z pokolenia stała się znakiem rozpoznawczym tego niewielkiego miasteczka na pograniczu polsko-czeskim:
(JZ)