
Przedłużający się lockdown w gastronomii i hotelarstwie niesie za sobą konsekwencje także dla innych przedsiębiorstw. Jedną z silnie dotkniętych przez pandemię branż jest pralnictwo, a w szczególności firmy wyspecjalizowane w obsłudze HoReCa (hotele, restauracje, catering). Jednak nawet zakłady piorące dla szpitali borykają się z malejącym zapotrzebowaniem na ich usługi. Przedstawiciele branży apelują o włączenie ich do pomocy z tarczy 2.0..
- W najgorszej sytuacji są pralnie, które obsługiwały hotele i gastronomię. Ich przychody spadły o 90 procent, a nawet do zera, bankrutują - mówi Urszula Dal ze Stowarzyszenia Pralników Polskich, która od 28 lat prowadzi pralnię w Piechowicach..