
31 sierpnia w Miłkowie pod Karpaczem doszło do wybuchu w jednym z garaży. W wyniku eksplozji rannych zostało dwóch mężczyzn. Jeden z nich został przewieziony do szpitala karetką, a drugi na badania w szpitalu miał zgłosić się sam. Jednak do tej pory się nie pojawił. Jego ranny kolega usłyszał zarzut produkcji substancji psychotropowych – w garażu znaleziono bowiem sprzęt i substancje do produkcji narkotyków. Teraz śledczy chcą zatrzymać drugiego z mężczyzn.